Mój drugi blog, tym razem nie-tematyczny, poprawność publicystyczną sobie odpuszczam ;P Jest to zwyczajny pamiętnik, więc piszę jak mi się podoba.

"I like living. I have sometimes been wildly, despairingly, acutely miserable, racked with sorrow, but through it all I still know quite certainly that just to be alive is a grand thing"
Agatha Christie

sobota, 9 kwietnia 2011

Wkurw

Miałem wkleić inną notkę, którą z resztą napisałem po kryjomu siedząc w biurze gdzie mam praktyki, ale dziś coś we mnie pękło i nie mam ochoty pisać o pracy i pieniądzach. W ogóle nie mam ochoty na nic, poza tym żeby zasnąć i obudzić się w zupełnie innej rzeczywistości, jako ktoś inny. 
W zasadzie dziś wieczorem zaczęło się wszystko od kilku uwag An, ale zbierało się to we mnie od dłuższego czasu. Znacznie dłuższego.
Crush… Po prostu crush. System przeciążony, can’t take any more of this shit. Spędziłem pół pierdolonej godziny na bezsilnym płaczu, oblewając twarz wodą żeby zmyć to wszystko z siebie, nie wiem dokładnie co…
An znowu żartował ze mnie, że taki gejowy jestem niby. Mówiłem mu już wiele razy, że nie sprawia mi przyjemności słuchanie czegoś takiego, ale jemu najwidoczniej sprawia przyjemność żartowanie w ten sposób.  Wcześniej mówiłem mu o tym jak podchodzę do swojej orientacji i że nie chce być uważany za geja, bo nim nie jestem. Że nie mam nic do nich, ale nie chcę być tak nazywany ani postrzegany. Nie czuję się jednym z nich. I co mi powiedział? „Daj spokój, oboje wiemy, że jesteś homo”. Potem znowu zacząłem myśleć o tym jak bardzo muszę być beznadziejny i że nie dziwię się, że mam rosnącą niechęć do gejów, jak się zawsze nasłucham. Kiedyś tak nie było, teraz coraz częściej się irytuję. No i potem uniosłem się, moim zdaniem nie wiele, ale jak zawsze kurwa An wziął to do siebie i sobie poszedł. Już w dupie to miałem, nawet cieszyłem się że zniknął. Już myślałem tylko o jednym; nie chcę być żadnym pierdolonym gejem, nienawidzę tego, nie chcę mieć z tym nic wspólnego, zostawcie mnie w spokoju! A jeżeli jestem faktycznie? Jeżeli preferencję do M tylko ukrywam za niby pociągiem do kobiet? Dlaczego muszę mieć tak przejebane? Dlaczego nie mogę być normalny, nie wyróżniający się niczym? Jeszcze zapewne wchodzi w to wszystko zazdrość, o to co oni mają, a ja nie i wkurw, że za takie zero uważają kaemów. Że tylko pierdolone chuje się dla nich liczą.
Nie wiem dlaczego mam z tym taki problem. Niektórzy homo kaemi wydają się zadowoleni ze swojej preferencji. Ja osobiście uważam, że dla mnie to całkowita siepa, nie mając przy tym nic do samej homo orientacji i będąc świadomym, że lubię chłopaków i chciałbym się im podobać (ale kobietom też! Głównie!). Na co dzień staram się nie myśleć za dużo,  ale dziś byłem skrajnie rozwalony i załamany, bezsilny, z wyjebem na całe popaprane życie. Miałem dość tego, że jestem jakimś jebanym transem (bo do tego też nie lubię się przyznawać ani o tym rozmawiać). Wyszedłem z łazienki i pomyślałem, że to za wiele dla mnie, że łatwiej być normalną hetero laską. Że może przekonam się w takim właśnie momencie, że poszukam starych ubrań w kartonie, że spojrzę w lustro i zobaczę odpowiedź… ale nawet nie tknąłem kartonu. Nie potrafiłem wziąć do ręki ani jednej gównianej rzeczy.
Nie wiem co jest grane. ‘Im dalej w las’, tym mniej chcę żeby inni mieli mnie za jakiegoś pedała. Tym bardziej nie znoszę tego jak wyglądam. Tym mniej wiem co ze sobą zrobić, bo widzę na co siebie skazuje. Mam już taki chaos w głowie pisząc to, że nie mam pojęcia co o sobie myśleć... Chcę się znieczulić i obudzić w innej rzeczywistości, jako ktoś inny. Bo to jest poważny konflikt; lubić coś i jednocześnie nienawidzić za to, że to lubisz. 

Forgive, że nie odpiszę nikomu dziś, ale już 3:30 praktycznie, a ja jutro znowu mam dzień od samego rana wypełniony : / 

12 komentarzy:

  1. Podobna sytuacja do mojej, z tą różnicą, że na tym etapie nie miałem doświadczeń z homoseksualistami i myślałem, że bycie k/m i homo nie będzie niczym nadzwyczajnym (co nie zmienia faktu, że swoją "orientację" skrzętnie ukrywałem).
    A im dalej w las, tym bardziej nie akceptuję tego swojego pociągu do facetów (z bardzo różnych powodów).
    Co nie zmienia faktu, że moja orientacja jest hmm.. elastyczna i sam nie potrafię jej jednoznacznie określić. Może tak też jest u Ciebie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Poczekaj, jak dostaniesz hormony to... no nie od razu, ale po kilku miesiącach, latach nie będziesz już "gejowy" o ile oczywiście nie będziesz chciał :) (sugeruję zacząć od krótkich włosów - bardzo krótkich no ok 1cm, wiem - może nie każdy takie lubi, noo ale coś za coś :) też bym może i ponosił dłuższe, ale jednak lubię siebie w krótkich, bo moim zdaniem lepiej wyglądam).

    "A jeżeli jestem faktycznie? Jeżeli preferencję do M tylko ukrywam za niby pociągiem do kobiet?" - może jest faktycznie tak jak napisał Otomen? A jeżeli nawet jesteś... cóż, jakoś to będzie, ja o swoich preferencjach wcale teraz ie myślę.

    "Jeszcze zapewne wchodzi w to wszystko zazdrość, o to co oni mają, a ja nie i wkurw, że za takie zero uważają kaemów." - eee, nie przesadzajmy :P

    "Miałem dość tego, że jestem jakimś jebanym transem" - no wreszcie ktoś ;) a nie jak niektórzy - 150 klipów na YouTube, aaale cool jest, normalnie super - stwórzmy jeszcze społeczność chorych an grypę, z nosa cieknie, wszystko boli, kaszel osłabia, ale przecież to takie wyjątkowe! ;) Dobra, daję się ponieść, ale mniej-więcej tak to widzę. Z drugiej strony :jeśli dostajesz od życia cytrynę, zrób z niej lemoniadę" - więc jakoś też mogę zrozumieć, że ktoś swój TS afirmuje i chce widzieć w tym jakąś wyjątkowość...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wendigo, ależ oczywiście że ts jest wyjątkowym...
    gównem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tam nie czuję się g.wnem...
    Tylko mężczyzą z wieloma ograniczeniami...

    Mnie też wkurza moja orietacja. Chociaż,teoretycznie,powino być zupełnie przeciwnie, skoro jestem bi.
    ,,Czasami" tak sobie myślę, że wolałbym, żeby tylko kobiety mi się podobały. Ale z drugiej strony...Tylu pięknych mężczyzn jest na świecie! Choć i tak mam słabość tylko do tych, którzy wyglądają prawie jak laski albo tarzają się w krwii, a oni zwykle są hetero. :/
    I jakby się zastanowić, to mi raczej by nie przeszkadzało, gdybym wyglądał ,,pedałowato." Skoro takich mężczyzn uważam za najseksowniejszych, to czemu sam miałbym taki nie być? Choć to oczywiście boli, jak człowiek zwyczajnie przechodzi sobie ulicą, a za nim ciągnie się wzrok wszystkich przechodniów albo szepty pt.,,Ty, patrz jaka ciota!"
    Cała moja subkultura ma prze.ebane z tego powodu. Nawet ja, mimo babskiego ciała, czuję się, jak małpa w ZOO, gdy tylko wyjdę z domu. ,,O, ku.wa, jaki pudel metal!". ,,Pudel Metale" przelecieli więcej lasek, niż hip-hopowcy, więc fuck'em all!

    A co do Twojego przyjaciela, A., to moim zdaniem on właśnie po to się z Ciebie nabijał, żeby Cię wkurzyć. Może po prostu nie przewidział, że weźmiesz to sobie do serca, wszak nie wie, jak to jest...

    ,,Wyszedłem z łazienki i pomyślałem, że to za wiele dla mnie, że łatwiej być normalną hetero laską. Że może przekonam się w takim właśnie momencie, że poszukam starych ubrań w kartonie, że spojrzę w lustro i zobaczę odpowiedź… ale nawet nie tknąłem kartonu."

    No, i bardzo dobrze, że tego nie zrobiłeś. Czego byśmy nie postanowili, nie uciekniemy przed problemem, bo w każdej chwili jesteśmy trans. Ku.wa, i to zupełnie bez winy! Możemy tylko dążyć do celu i po wielu trudach, i cierpieniach odzyskać wreszcie swoje ciało albo cierpieć w ,,cudzym". Ku.wa, prze.ebane! Genetyczni mają wszystko ,,za darmo" i często nawet tego nie doceniają, a my musimy tyle przejść, żeby stać się ,,prawie jak oni."

    Lawless

    OdpowiedzUsuń
  5. No to masz tu przykład kaema, który jest zadowolony ze swojej orientacji. Jestem pedałem i co? Dla mnie to taka sama orientacja jak każda inna. Szczerze? Nie wyobrażam sobie jak można nie być gejem. Ale w sumie rozumiem Cię, że z tym walczysz. W Polsce (no może z wyjątkiem centrum stolicy) ciągle panuje przekonanie, ze gej to zło, że trzeba nas leczyć itp. Ja się auto-wychowałem (tzn. moja rodzina nie przepada za gejami), że to nic złego. To prywatna sprawa każdego kogo woli do łóżka zaciągnąć. Więc nie katuj się tym. To może Cię tylko wykończyć a w dodatku doprowadzić do rozpadu Twojego związku.
    A cd jego reakcji to wcale się nie dziwię. Po pierwsze chciał się z Tobą podrażnić, ale nie zawał sobie sprawy, że tak zareagujesz. Po drugie jemu też jest trudno. Ty mu dajesz tym zaprzeczanie swojego homo. dziwny przekaz: "niby się pieprzymy, ale tak w ogóle to wolę cycki". No nie wiem, kto by taką rzecz łatwo przełknął.
    Tzn, sory, ze tak dosadnie,ale tak żeby łatwiej to pokazać.
    I właśnie to: „Daj spokój, oboje wiemy, że jesteś homo” to wg mnie znaczyło.
    "Dlaczego nie mogę być normalny" a nie jesteś? o_O
    Ja to mam odwrotnie - im dalej w las tym bardziej chcę żeby mnie odbierali jako pedała. No bo jeśliby mnie nie mieli tak odbierać to kim bym był? Laską. A tego nie chcę!!!!! ;)

    Trzymaj się i nie poddawaj się żadnm schizą.

    Pozdrawiam,
    Em.

    P.S.
    No sory, że tak się wymądrzam, ale nie chcę żebyś się katował takimi głupotami ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. a mnie się jeszcze coś przypomniało.
    A propos komentarza "Kojota" z poprzedniego wpisu:
    Ale transi w ogóle (tzn kaemi i emki) czy tylko emki?
    Bo nie rozumiem za bardzo...
    Tzn... jak i km i mk to jesteś Kojocie bardzo ciekawym zjawiskiem powiem Ci ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ,,Ja to mam odwrotnie - im dalej w las tym bardziej chcę żeby mnie odbierali jako pedała. No bo jeśliby mnie nie mieli tak odbierać to kim bym był? Laską. A tego nie chcę!!!!! ;)"

    No, właśnie. ,,Pedał" to facet, a przecież chodzi o to, żeby być facetem.
    Ja bym wiele dał, żeby ludzie widzieli we mnie geja, a nie, tak, ja teraz, laskę.

    Lawless

    OdpowiedzUsuń
  8. A dziękuję, dziękuję ^^ Czy transi w ogóle niestety nie jestem w stanie powiedzieć, jakoś zawsze na mojej drodze pojawiali się kaemi i nie znam osobiście żadnej emki...

    A do Antona - wiesz, świat i człowiek nie są czarno-biali. Bycie zdefiniowanym, do końca określonym wydaje mi się, że jest łatwiejsze. Wiesz kim jesteś, co chcesz, co lubisz a co nie... Człowiek odstający od typowego wzorca zawsze będzie się czuł inny, niezależnie od poczucia akceptacji ze strony otaczających go ludzi. Czasem można się cieszyć własną nieszablonowością, w następnej chwili ta inność jest nie do zniesienia, że chce się tylko wyć... I frustracja rośnie i jest nie do zniesienia... Transów podziwiam za to, że pomimo przeciwności losu, są w stanie walczyć o swoje i się nie poddawać. Nawet powiem, że im tego zazdroszczę. Co do An, to zgadzam się z Em (hehe, brzmi jak jakieś szyfry szpiegowskie ;)), też bym się poczuł zdezorientowany na jego miejscu.

    Pozdrawiam serdecznie! :)

    Kojot

    P.S. Wciąż czekam na opowiadanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. @Oto
    Elastyczna... jest to dość dobre słowo :] Ja nazywam to "orientacja nieokreślona"
    Właśnie, jakoś dziwne, że na początku jest spoko fajnie, a potem w zasadzie przestaje bawić bycie homo i masz tego serdecznie dość. Z czego to wynika? Chyba nie z przykrych doświadczeń, które miałyby zapisywać się w podświadomości, bo ja to żadnych przykrych nie miałem.

    @Wendigo
    Tak, cały czas liczę na to, że hormony są "magiczne" i zmienią mi twarz no i rozbudują ramiona :) Może nawet wtedy nie będzie tak źle.

    Też zauważyłem ten "trend" na Tubie. Początkowo trochę mnie podbudował (kiedy jeszcze tego potrzebowałem), ale teraz mam już dość i też dziwi mnie jak można być takim cool z byciem trans. Nie, ja nie jestem ani zadowolony, ani kurwa dumny, ani nie chce mi się o tym mówić przed całym światem :P

    @Law
    Właśnie, lubić 'uroczych chłopców' a samemu uciekać od tego wizerunku i nie znosić tej etykietki to trochę hipokryzja... eh tam.
    Właśnie, jeszcze raz powiem że masz respekta ode mnie ogromnego, że realizujesz to co kochasz.

    @Em
    Tak, ja wiem, że właśnie Ty jesteś szczególnie "radosny" :]
    Może jest coś w tym co mówisz o An. Na pewno nie miał nic złego na myśli, pewnie nie zdaje sobie sprawy z tego jak różne rzeczy w moich oczach wyglądają.
    Apropo, nasza relacja się w ogóle zmieniła. Powinienem o tym napisać niedługo :/

    No i tak, "pedał" to facet xD dlatego parę razy mnie ucieszyło jak usłyszałem tego typu kąśliwą uwagę, no ale po jakimś czasie zmęczyło mnie to i przełożyło się na moją niechęć do homo.

    @Kojot
    Kaemi? Ha, a mi od razu przyszło na myśl, że emki.
    No, wiele racji w tym co mówisz. Czasami trudno się zdecydować czy chronić tą "inność" jako jednak coś dodającego wartości i kolorytu, czy wieść zwyczajne, spokojne życie. Tylko że... nie wiem czy tak się już da.
    Co do walki o swoje - ja myślę, że często transi nie mają innego wyjścia. A jak nie mają, to konstrukcja ludzkiej psychiki, która jest bardzo wytrzymała i elastyczna, zaczyna pracować tak, żeby byli zdeterminowani i skoncentrowani na zmianie. Żeby dali radę. Ludzie na przestrzeni historii przeżywali takie sytuacje, że nie mieści się to nam w tej chwili w głowie. A oni wtedy musieli - nie mieli innego wyjścia. Chyba tak samo działają umysły transów. Te przeciwności... my o nich mówimy często, bo są upierdliwe, przykre, narzekamy żeby sobie ulżyć, ale na co dzień nie mają dla nas znaczenia w obliczu punktu, do którego chcemy dotrzeć.

    No tak, opowiadanie xD Kurcze, wysłałbym teraz, ale z pracy piszę xD Ok, tym razem wbije sobie do głowy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Widocznie u każdego jest inaczej. Mi faceci przeszli po dokładniejszym poznaniu środowiska LGBT i kilkudziesięciu panów innej orientacji, posłuchanie, poobserwowanie i podoświadczanie osobiście. Mam tak dość facetów, że stałem się stworzeniem mocno terytorialnym i nie za dobrze toleruję obecność takiego na moim terenie :D Może kiedyś poznam jakiegoś, który nie będzie mnie doprowadzał do szału, to się zobaczy, póki co jestem wielce zniechęcony do płci brzydkiej.
    Dodam, że sam przejawiam mnóstwo irytujących mnie cech, charakterystycznych dla facetów (żeby nie było, żem hipokryta).
    A transofobia w środowiskach LG (właściwie BTfobia, bo z tego co zaobserwowałem "tru" homo nienawidzą zarówno bi, jak i transów a w ogóle to geje nie przepadają za lesbami, a lesbijki nienawidzą gejów) jest, i nie ma co temu przeczyć. Oczywiście że ogólnikuję, ale nie mówię tego na postawie jednego, dwóch doświadczeń, tylko po przesiedzeniu w tym środowisku kilku dobrych lat (zarówno jako "zadeklarowany" trans, jak i incognito).
    Jak to wygląda w Niemczech, wybacz Wendigo, jakoś nie wpływa na mój ogląd Polskiego podwórka. Orientacja, jak widać, mentalności Polaka nie zmieni. Nie ma tak łatwo! ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. @Anton: no w końcu jestem gejem, to muszę być radosny :P

    OdpowiedzUsuń
  12. @Em - może dlatego do mnie bardziej pasuje hasło "not gay as in 'happy' but queer as in 'fuck you'" ;P
    abel nene

    OdpowiedzUsuń